The browser you are using is not supported.

Try one of them Google Chrome, Mozilla Firefox, Opera

Blockchain na kursie kolizyjnym z RODO – artykuł P. Wierzbickiego w Rzeczpospolitej

Blockchain na kursie kolizyjnym z RODO – artykuł P. Wierzbickiego w Rzeczpospolitej

10 lipca 2018
Categories: Publikacja

Blockchain na kursie kolizyjnym z RODO

(http://www.rp.pl/Opinie/307099977-Przemyslaw-Wierzbicki—RODO-ochrona-danych-osobowych-kontra-nowe-technologie.html&cid=4)

RODO, jakkolwiek dopiero za chwilę wejdzie w życie, już stało się przestarzałe – technologia blockchain, która ma szansę zrewolucjonizować funkcjonowanie gospodarki, spowodowała, że regulacje RODO nie przystają już do nowej rzeczywistości i mogą utrudniać rozwój tej technologii. Zapewnienie zgodności z RODO stawia przed twórcami blockchain nowe wyzwania, których załatwienie spowoduje znaczące modyfikacje całej struktury danego systemu.

RODO nadchodzi
W dniu 25 maja 2018 r. zacznie obowiązywać bezpośrednio w krajowych porządkach prawnych Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. („RODO”), które zmieni dość poważnie zasady ochrony danych osobowych. RODO wprowadza w szczególności szereg obowiązków związanych z usunięciem danych osobowych (w tym „prawo do bycia zapomnianym”), które dla rozwiązań blockchain stwarzają zupełnie nowe problemy, jakkolwiek generalnie blockchain stwarza bardzo duże możliwości anonimowości użytkowników.

Dla porządku jedynie, przypomnijmy, iż pod pojęciem „blockchain” rozumiemy mniej lub bardziej zdecentralizowany rejestr danych w sieci internetowej, o rozproszonej kontroli nad siecią wymiany informacji, zazwyczaj bez centralnych komputerów i niemającą scentralizowanego miejsca przechowywania danych. Trzeba przy tym pamiętać, iż nie ma jednego „wzorca” blockchain – w praktyce występują istotne różnice pomiędzy poszczególnymi implementacjami blockchain.

W szczególności mogą być one prywatnym blockchain (dostępnym dla określonych kategorii użytkowników (nodes) – permissioned blockchain) lub publicznym (dostępnym dla każdego użytkownika). Różne też mogą być formy centralizacji danych w danej implementacji blockchain (system zdecentralizowany versus różne formy centralizacji danych).


Trudna koegzystencja

Dla przykładu, wyobraźmy sobie, jako blockchain zawierający dane osobowe, system, w ramach którego gromadzone są wyniki badań klinicznych wielu pacjentów z różnych krajów. Lekarze z wielu szpitali mogą mieć na bieżąco dostęp do aktualnych bardziej szczegółowych danych z wielu miejsc (możliwość lepszego dopasowania terapii do danego pacjenta), a jednocześnie mogą ufać systemowi, bo raz zapisana (na bieżąco) informacja nie może być zmieniona przez szpital (który, na przykład, chce ukryć skutki błędu medycznego). Oczywiście nie każdy blockchain musi przetwarzać takie dane (np.: blockchain oparty będzie wyłącznie o dane liczbowe).

Blockchain już wcześniej, przed epoką RODO, ze swej istoty był wyzwaniem dla ochrony danych osobowych. Na przykład, kto powinien zostać uznany za administratora danych osobowych przetwarzanych w implementacji blockchain, który z założenia powinien być zdecentralizowany? W krańcowej sytuacji, jeśli na daną implementację blockchain składa się aktywność wszystkich użytkowników (peer-to-peer network) za administratorów danych osobowych być może powinni zostać uznani wszyscy użytkownicy (w zakresie danych wprowadzonych przez danego użytkownika – zaś w zakresie danych wprowadzonych przez innych użytkowników, być może pełnią rolę przetwarzającego (procesora) danych). Zapewnienie zgodności z prawem wymagało, w określonych przypadkach, zawarcia porozumień o tym, który z użytkowników ma wykonywać zobowiązania wynikające z przepisów o ochronie danych osobowych.

Dodatkowo, blockchain ma dwie immanentne cechy „kłopotliwe” z punktu widzenia RODO:
a) fakt, iż każdy blok danych musi być zapisany na wszystkich komputerach w „systemie” (tymczasem RODO nakazuje minimalizowanie zakresu przetwarzania danych – ten problem niektóre implementacje próbują rozwiązać umieszczając w bloku jedynie link do danych osobowych, który może być otwarty jedynie przez upoważnioną osobę), oraz
b) brak możliwości usunięcia lub modyfikacji danych zapisanych na komputerach w implementacji blockchain bez zgody większości użytkowników (mechanizm konsensusu); może się to kłócić, np.:, z „prawem do zapomnienia” (czasami dobrym rozwiązaniem jest wtedy zastosowanie smart contract-u).


Jak usunąć dane, których nie można usunąć?

Szczególnie ten drugi problem stwarza wiele problemów z publicznym blockchain na gruncie RODO. Siłą tej technologii jest zaufanie użytkowników do tego, że bez zgody użytkowników nie da się zmienić, ani usunąć, zapisów poszczególnych bloków informacji – literalnie zatem nie da się zrealizować wymogów RODO do usunięcia danych (np.: „prawo do bycia zapomnianym”) lub do modyfikacji danych (np.: osoba fizyczna zgłasza, iż jej dane są niepoprawne).

Problem ten niektóre implementacje próbują rozwiązać na różne sposoby – na przykład, nieodwracalnie szyfrując dane osobowe (poprzez „wyrzucenie klucza” publicznego) lub posługując się w możliwie szerokim zakresie danymi anonimowymi. W praktyce duże znaczenie ma tu specyfika techniczna danego rozwiązania. Kwestię modyfikacji danych osobowych z kolei próbuje się załatwić poprzez dodanie nowego pliku log (z poprawnymi danymi) do blockchain.

W implementacjach prywatnych blockchain (szczególnie jeśli mamy jednego lub kilku użytkowników, którzy kierują „systemem”) jest to łatwiejsze, gdyż „centralny użytkownik” może czasami w takich implementacjach usuwać dane. Kolejnym rozwiązaniem jest czasami przełamanie zdecentralizowanego charakteru blockchain i zastosowanie systemu off-chain – rozwiązania, gdzie dane osobowe są przechowywane w bazie danych poza blockchain (np.: dane pacjentów zgromadzone na serwerach szpitala), a w implementacji blockchain znajduje się jedynie zaszyfrowany link do tych danych. Niestety, takie rozwiązanie ma poważną wadę, gdyż użytkownicy blockchain muszą ufać w autentyczność danych kontrolowanych przez osobę trzecią (tu szpital gromadzący dane pacjentów). Takie rozwiązania są jednak częste w implementacjach prywatnego blockchain (np.: implementacje budowane na potrzeby rozliczeń pomiędzy instytucjami finansowymi).

Dużym problemem pozostaje także kwestia przekazywania danych osobowych poza UE (szczególnie w przypadku publicznych blockchain, gdzie z natury mogą pojawiać się użytkownicy spoza UE). Problem jest o tyle doniosły, iż wiele implementacji blockchain może „podpaść” pod RODO w sposób niezamierzony (np.: jako faktyczne świadczenie darmowej usługi na terenie UE). Rozwiązaniem bywa wykorzystanie permissioned blockchain.

Rozwiązanie systemowe – na razie brak
Najprostszym rozwiązaniem powyższych problemów byłoby uznanie, iż dane zaszyfrowane hash-em są danymi anonimowymi (których przetwarzanie, zgodnie z RODO, nie jest przetwarzaniem danych osobowych). Pozwoliłoby to na szybszy rozwój technologii blockchain. Niestety, dopóki Grupa Robocza Art. 29 nie zmieni stanowiska z Opinii 05/2014 istnieje spore ryzyko, iż dane takie zostaną uznane jedynie za dane spseudonimizowane, a nie zanonimizowane. Nie jest wykluczone, iż ostatecznie konieczna będzie interwencja unijnego prawodawcy – kolejny zatem raz prawo nie nadążyło za rozwojem technologii.

Przemysław Wierzbicki
Adwokat

Prawnik zaangażowany w projekt Nowy Wymiar Prawa – www.nowywymiarprawa.pl

Comments are closed